czwartek, 1 stycznia 2015

Wiem,że już troszkę przesadzam dzisiaj,ale tak jakoś wyszło :)


Tak sobie siedzę i myślę nad tym co tak na prawdę znaczy cierpienie, czym w ogóle jest i oto natknęłam się na swój tekst,który napisałam pod koniec grudnia,a dokładnie 29 grudnia 2014 roku o godzinie ‏‎12:31. Postanowiłam,że ten tekst umieszczę tutaj ze względu na sentyment jaki mam do niego. A oto i on:

Wierz w marzenia,bo w nich ukryte są bramy do wieczności...

Cierpienie jest czymś,co uczy drugiego człowieka pokory,
zmusza do myślenia nad własnym życiem,zdrowiem...
To cierpienie jest czymś,co pozwala nam pokazać jak wiele możemy znieść,
jak dużo jesteśmy w stanie unieść,by udowodnić
jak bardzo ważne jest życie i jak wartościowymi ludźmi jesteśmy...

Cierpienie pozwoliło mi doświadczyć,z czym przyszło mi się zmierzyć,jak dużo przejść,
by być tu,gdzie jestem. Być w miejscu,gdzie,mało kto do tej pory przybył,
by wygrać swoją walką. Gdzie mało kto zwyciężył ze sobą,swoimi słabościami.
Dlatego z tego miejsca chcę każdemu udowodnić,że mimo cierpienia jesteśmy w stanie
zrobić bardzo dużo,a może i nawet więcej...

Wiele ludzi tylko marzy,wiele zamyka się w swoich czterech ścianach,bezpiecznym miejscu.
Mało który wychodzi z cienia,by pokazać jak wiele można osiągnąć mimo ograniczeń...
Wierzmy w marzenia,bo one pozwalają nam choć na chwilę zapomnieć o chwilach cierpienia,
słabościach. Dzięki nim możemy zrobić to,czego nie zrobił jeszcze chyba nikt.

1 komentarz:

  1. Bardzo mądry tekst:) powinno go przeczytać paru idiotów po psychologii:)

    OdpowiedzUsuń