Życie osoby poruszającej się na wózku,refleksje i przemyślenia
czwartek, 9 lipca 2015
Witajcie kochani.
Wiem,że zaniedbałam Was trochę,ale niestety przez kilka dni nic nie mogło mi wpaść do głowy. Miałam blokadę twórczą. Jednocześnie chciałabym podzielić się z Wami jednym bardzo ważnym wydarzeniem,a mianowicie tym,że byłam na weselu. Za pewne zapytacie U kogo? Otóż byłam na weselu znajomego. Był to bardzo upalny dzień dlatego też pobawiłam się u niego tylko do 23. Wybaczcie,że tak mało,ale bardzo się spieszę,gdyż wszyscy domownicy już śpią,a tylko ja hałasuję. Nie chcę nikogo pobudzić także do usłyszenia :). Aha...poniżej zamieszczam kilka fotek z tego dnia:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hałasowałaś? Co się tak rozbijałaś,co? Chciałaś ludzi pobudzić:) Niedobra Ty:) A podobno tylko ja walę w klawiaturę:) Tak twierdzi moja siostra ale niech sobie twierdzi:) Ładne zdjęcia wstawiłaś:) Przypomniało mi się wesele mojej siostry ciotecznej na które malowała mnie siostra rodzona.Boże jakie mi uścicha zrobiła...jeszcze mi wstyd.Siostrunia zapomniała że przecież idę jeszcze do Kościoła na ślub :D Ale nie będę się tu nad sobą użalać.Na drugi raz się będę się sama malować.A Twój makijaż super:)
OdpowiedzUsuń