niedziela, 14 lipca 2013

Teraz trochę z perspektywy teraźniejszości.

Powoli kończę liceum profilowane i myślę o przyszłości. O tym jak potoczy się mój los,ale żyję też chwilą,która trwa na razie bez komplikacji zdrowotnych. Cieszę się,że dostałam taki dar od samego Boga,że mogę obdarowywać innych uśmiechem i radością.  Mimo, iż życie bywa kruche i każda chwila może być tą ostatnią, nie poddaję się i biorę z życia to co najpiękniejsze. Powoli zaczynam żyć tak jak zostało mi to przypisane. W zgodzie z naturą, Bogiem i innymi ludźmi. Mimo iż przeszłam w swoim życiu kilka operacji, nie zamierzam się nad sobą użalać,a wręcz przeciwnie.Zamierzam wymagać od siebie więcej niż inni ode mnie. Od małego troszcząc się o innych nie myślałam o własnym cierpieniu, o tym,że wiele razy byłam bliska śmierci.Że mogłam już nie być wśród ludzi dobrej woli,nie cieszyć się życiem,po prostu nie istnieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz